niedziela, 13 października 2013

cukrzyca na weselu:)

Ostatnio ciężko zabrać mi się za pisanie. Złapał mnie zwyczajny leń, ale skoro już obiecałam, że będzie coś o weselu to będzie. Słowo wesele wywołuje różne skojarzenia. Jedni wyobrażają sobie pannę młodą w białej sukni, inni zastawione stoły a jeszcze inni dolegliwości żołądkowe, które mogą nas prześladować  następnego dnia. Jak wiadomo wymioty to ciężka sprawa dla diabetyka (jak wiadomo przy wymiotach jedzenie nie zostało strawione, możemy więc doprowadzić do hipoglikemii), jak więc jeść żeby przetrwać, mile spędzić czas i bawić się jak zwyczajny człowiek?
No cóż jest to możliwe do osiągnięcia. Na ostatnim weselu spędziłam 11 godzin (właśnie to przeliczyłam ahaha) i przetrwałam. Mało tego następnego dnia czułam się świetnie. Na czym polega cały sekret? Na tym, że tak naprawdę go nie ma. Na weselu trzeba jeść, pić, tańczyć i w moim przypadku wstrzyknąć insulinę.
A teraz do konkretów. Podczas wesela wzięłam dwie dawki insuliny. Pierwszą na samym początku większą od typowej obiadowej dawki o 3 jednostki. Zjadłam trochę rosołu, słynne drugie danie czyli kotlet z ziemniakami i surówką. To co zjadłam tak naprawdę nie odpowiadało dawce insuliny, którą wstrzyknęłam. Dlaczego? To proste na weselu je się często szczególnie na początku, gdy jeszcze nikt nie tańczy. Po jakiś 30 minutach znowu małe co nie co, po chwili znowu coś tylko bez przesady oczywiście. Na weselu unikam chleba, ryżu, klusków śląskich itp itd. Jem głównie ciepłe dania a właściwie serwowane mięsa, ryby, surówki i sałatki. Drugie wstrzyknięcie insuliny miało miejsce w moim przypadku na krótki czas przed tortem weselnym (bardzo chciałam go spróbować) potem pozwoliłam sobie jeszcze na paszteciki z mięsem i barszczem i oczywiście owoce. Podczas wesela również dużo tańczyłam i piłam wiele płynów, herbata, woda, soki. Tańczenie pozwala nam z pewnością spożytkować pochłaniane węglowodany na energie niezbędną do naszych parkietowych wygibasów. Płyny również wspomagają pozbycie się nadmiaru cukru z organizmu i poza tym pomogą nam z pewnością w opróżnianiu naszego żołądka. Mam nadzieję, że wy którzy czytacie mojego bloga będziecie mieli równie udane wesela. Nie zapominajcie oczywiście o pomiarach cukru to też jest ważne jak zawsze. Brak mi dzisiaj totalnie weny, więc jeśli tylko macie jakieś pytania chętnie na nie odpowiem.

1 komentarz: