niedziela, 13 października 2013

cukrzyca na weselu:)

Ostatnio ciężko zabrać mi się za pisanie. Złapał mnie zwyczajny leń, ale skoro już obiecałam, że będzie coś o weselu to będzie. Słowo wesele wywołuje różne skojarzenia. Jedni wyobrażają sobie pannę młodą w białej sukni, inni zastawione stoły a jeszcze inni dolegliwości żołądkowe, które mogą nas prześladować  następnego dnia. Jak wiadomo wymioty to ciężka sprawa dla diabetyka (jak wiadomo przy wymiotach jedzenie nie zostało strawione, możemy więc doprowadzić do hipoglikemii), jak więc jeść żeby przetrwać, mile spędzić czas i bawić się jak zwyczajny człowiek?
No cóż jest to możliwe do osiągnięcia. Na ostatnim weselu spędziłam 11 godzin (właśnie to przeliczyłam ahaha) i przetrwałam. Mało tego następnego dnia czułam się świetnie. Na czym polega cały sekret? Na tym, że tak naprawdę go nie ma. Na weselu trzeba jeść, pić, tańczyć i w moim przypadku wstrzyknąć insulinę.
A teraz do konkretów. Podczas wesela wzięłam dwie dawki insuliny. Pierwszą na samym początku większą od typowej obiadowej dawki o 3 jednostki. Zjadłam trochę rosołu, słynne drugie danie czyli kotlet z ziemniakami i surówką. To co zjadłam tak naprawdę nie odpowiadało dawce insuliny, którą wstrzyknęłam. Dlaczego? To proste na weselu je się często szczególnie na początku, gdy jeszcze nikt nie tańczy. Po jakiś 30 minutach znowu małe co nie co, po chwili znowu coś tylko bez przesady oczywiście. Na weselu unikam chleba, ryżu, klusków śląskich itp itd. Jem głównie ciepłe dania a właściwie serwowane mięsa, ryby, surówki i sałatki. Drugie wstrzyknięcie insuliny miało miejsce w moim przypadku na krótki czas przed tortem weselnym (bardzo chciałam go spróbować) potem pozwoliłam sobie jeszcze na paszteciki z mięsem i barszczem i oczywiście owoce. Podczas wesela również dużo tańczyłam i piłam wiele płynów, herbata, woda, soki. Tańczenie pozwala nam z pewnością spożytkować pochłaniane węglowodany na energie niezbędną do naszych parkietowych wygibasów. Płyny również wspomagają pozbycie się nadmiaru cukru z organizmu i poza tym pomogą nam z pewnością w opróżnianiu naszego żołądka. Mam nadzieję, że wy którzy czytacie mojego bloga będziecie mieli równie udane wesela. Nie zapominajcie oczywiście o pomiarach cukru to też jest ważne jak zawsze. Brak mi dzisiaj totalnie weny, więc jeśli tylko macie jakieś pytania chętnie na nie odpowiem.

środa, 2 października 2013

Alkohol jako lek na cukrzycę

Dzisiaj tak jak obiecałam coś o alkoholu. W minioną sobotę byłam na weselu, więc jak tu nie wspomnieć o alkoholu czy też o nie przespanej nocy i wielkiej ilości jedzenia z którą trzeba sobie poradzić. Tytuł mojego posta może być jednak trochę zastanawiający i już tłumaczę o co tak naprawdę mi chodziło. Otóż na samym początku gdy wszechświat zderzył się z chorobą zwaną cukrzycą zupełnie nie wiedział jak ją leczyć.
Kilku eksperymentatorów odkryło wówczas, że po spożyciu alkoholu stężenie poziomu cukru we krwi jest niższe. Brzmi to wspaniale, prawda? Jednak większość pacjentów stosujących taką terapię zmarła dosyć szybko. Przyczyną zgonów było głównie wyniszczenie wątroby.
Ostatnio w internecie natrafiłam na artykuł o diecie w cukrzycy, którego autor napisał cytuję "Alkohol najlepiej wykluczyć z diety całkowicie. Dotyczy to szczególnie osób przyjmujących doustnie leki przeciwcukrzycowe, czy insulinę. Alkohol może nasilać ich działanie i doprowadzić do hipoglikemii". Jako cukrzyk z kilku letnim stażem muszę przyznać autorowi rację, że alkohol najlepiej wykluczyć z naszej diety, z diety zarówno ludzi chorych jak i zdrowych, ale nie mogę się zgodzić z ostatnim cytowanym zdaniem. Alkohol w żadnym wypadku nie nasila działania insuliny. Alkohol wpływa natomiast przede wszystkim na działanie wątroby, właściwie rzecz ujmując blokuje jej działanie oraz na pracę naszych jelit. Jak wiecie w wątrobie zmagazynowany jest glikogen, czyli jedzonko na ciężkie czasy (glikogen uwalniany jest wtedy kiedy śpimy i wtedy kiedy naprawdę nasz organizm jest na głodzie). Alkohol blokuje uwolnienie glikogenu, brak glikogenu to brak cukru, brak cukru to brak potrzeby insuliny. Jeśli chodzi o jelita to alkohol zaburza tak ich pracę, że utrudnione jest wchłanianie pokarmów przez organizm (stąd drodzy państwo zaparcia), a jeśli organizm nie wchłonie pokarmu to wtedy również nie jest potrzebna nam insulina.
Myślę, że teraz już widzicie jakie jest naprawdę działanie alkoholu i pamiętajcie jeśli pijecie nie pijcie dużo, nie jedzcie przy tym chipsów i innych węglowodanów (potrawki mięsno-warzywne mogą być) i wówczas stosując się do tych powyższych zaleceń możecie też nie brać insuliny. Jeszcze jedno gdyby kiedyś kiedyś zdarzyło wam się (ale mam nadzieję, że się nie zdarzy) wypić trochę więcej, nigdy jednak do utraty przytomności nie bierzcie na noc czy przed snem insuliny bo wtedy na pewno wywołacie niechcianą hipoglikemię. Na dzisiaj tyle następnym razem postaram się opowiedzieć o weselu na którym byłam i jak je przetrwałam jedząc, pijąc i tańcząc. Do zobaczenia. 

poniedziałek, 30 września 2013

Podejrzane jedzenie..

Dziś powiem o jedzeniu, któremu wszyscy dietetycy by przyklasnęli z radością natomiast w moim przekonaniu jest to jedzenie na które trzeba trochę uważać. Chodzi mi oczywiście tutaj o kasze jęczmienną i groch a właściwie fasolę. Często wspomina się o tym, że są to produkty wolno wchłaniające się, jednak nikt nie mówi o tym do czego jeszcze mogą się przyczynić. Otóż w moim przypadku na początku po zjedzeniu posiłku z kaszą dochodziło do tego, że zaraz po obiedzie czułam spadek poziomu cukru we krwi, więc oczywiście szybko coś podjadałam, co skutkowało tym, że przed następnym posiłkiem mój cukier już nie należał do najniższych. Obecnie stosuje dwie metody, żeby zapobiec takim niespodziankom: jeśli nigdzie się nie śpieszę, mogę spokojnie zjeść itp itd to wówczas podaję sobie insulinę po obiedzie, zamiast jak to zwykle czynię przed lub druga opcja, zwyczajnie przyjmuję insulinę przed posiłkiem jednak zmniejszam trochę porcję kaszy i zastępuję ją jakimś jedzonkiem o wyższym indeksie glikemicznym. Jeśli chodzi o fasolę a w szczególności fasolę szparagową też trzeba trochę uważać ponieważ wartość WW podawana w tabelach i tak dosyć niska czasem może okazać się dla nas jeszcze niższa :) co jest oczywiście bardzo dobrą wiadomością, należy tylko o tym pamiętać i wziąć odrobinę mniej insuliny. Bardzo ciekawym nazwijmy to darem natury (ponieważ rośnie wszędzie) jest pokrzywa. Tak tak wiele osób sceptycznie do tego podchodzi i oczywiście nie radze wam tutaj porzucenie waszych pomp insulinowych czy penów, nie. Pragnę jednak wyjaśnić, że pokrzywa ma naprawdę ciekawe działanie i myślę, że może nie chodzi tutaj do końca o obniżenie cukru poprzez magiczne starcie cukru z pokrzywą. Według mnie możliwe jest, że pokrzywa blokuje w pewnym stopniu wchłanianie cukru, wskutek czego nasz pomiar na glukometrze rzeczywiście może być niższy. To tyle na dziś, ale już w tym tygodniu opowiem o alkoholu. Pić czy nie pić oto jest pytanie.

niedziela, 15 września 2013

Sport pomocą w cukrzycy



Jak ostatnio obiecałam dziś kilka słów o sporcie. Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sport ma dobry wpływ na nasz organizm. Ćwicząc nie tylko rzeźbimy naszą piękną sylwetkę, ale poprawiamy krążenie naszej krwi, metabolizm (wymieniać można by naprawdę długooo.....). Dla nas diabetyków, dla mnie sport ma jeszcze dodatkowe ważne znaczenie. Mianowicie zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę i stabilizuje poziom naszego cukru.
Różni specjaliści, diabetolodzy  doradzają różne sporty swoim pacjentom. Ja uważam jednak, że każdy powinien i może uprawiać sport taki jaki chce. Nie jestem typem sportowca, który poświęca wiele godzin na treningi, po których pada jak nieżywy w mokrych nie od wody ubrań i trampkach o ciekawym zapachu. Moją ulubioną dyscypliną jest badminton, czasem gram w tenisa do tego gdy to tylko możliwe spaceruję i ćwiczę w domu.
Co do moich ćwiczeń to zazwyczaj staram się wykonywać swoje podskoki, przysiady wymachy nogami i inne godzinę po kolacji. Zmniejszam wówczas dawkę swojej insuliny o jedną, dwie jednostki w zależności od tego czy będę ćwiczyć pół godziny czy też dłużej. Spacery są najmniej kłopotliwym sportem, nie wymaga specjalnych warunków atmosferycznych, nie sprzyja kontuzjom i nie powoduje szybkiego spadku cukru w naszym organizmie. Spacerując nawet długo szybciej wyczujemy już niewielki spadek cukru i będziemy mogli doładować nasz organizm małą przekąską (do moich ulubionych szybko działających wzmacniaczy należą banany i soki).
 Jeśli chodzimy na prawdziwe intensywne długie treningi np. piłki nożnej, tenisa, wioślarstwa, kolarstwa musimy pamiętać, że mimo tego, że sport pomaga nam zmniejszać dawki insuliny, to najprościej mówiąc sport też potrzebuje insuliny i nie jest możliwe, aby zastąpić naszą insulinę samym sportem. Dlaczego tak się dzieje? Na ten temat znajdziecie wiele informacji w internecie, ale dzieje się tak m.in. dlatego, że rozkładany jest magazynowany glikogen.
Badminton nie jest aż tak ciężką dyscypliną jednak przy poważnych zawodach naprawdę nie raz czułam potrzebę spożycia cukru. Dlatego lepiej zanim wejdziesz na kort na boisko sprawdź swój poziom cukru dobrze by było gdyby był na poziomie od 100 do 110mg/dl i również było by wspaniale gdybyście grali, ćwiczyli nie za wcześnie od waszego ostatniego wstrzyknięcia insuliny, żeby nie przyspieszyć jej działania. Jeśli czeka was ciężki trening, a gracie w tenisa (przy tym sporcie dużo, biegacie i ogromną pracę wykonują również wasze ręce) to najlepiej waszą insulinę wstrzyknąć w drugą rękę. Ponadto jeśli uprawiacie sport to osoby, które z wami grają, ćwiczą powinny wiedzieć o waszej cukrzycy (oczywiście nie muszą wiedzieć wszyscy;)
A teraz już na koniec opowiem krótko o moich spacerkach po górach. Uwielbiam polskie góry mogłabym chodzić po nich cały czas, jednak nigdy nie zapomnę jak  pierwszy raz jako diabetyk poszłam w góry. Oczywiście przed wyjściem zjadłam solidne śniadanie, insulina w rękę, ale mniejsza dawka niż zwykle. Po jakiś dwóch godzinach przerwa, czuję lekkie zmęczenie, badam cukier i krzyczę Nieeeee!!!! jaki niski!!!!!!!, szybki posiłek odpoczynek i ruszam (w sporcie trzeba uważać, czasem to co możemy uznać w pierwszej chwili za typowe zmęczenie jest w rzeczywistości przyczyną spadku cukru). Do następnego posiłku wzięłam jeszcze mniej insuliny, jednak po pewnym czasie cukier znowu szybko spadł. Kocham góry i spacery bo zazwyczaj teraz przed wyjściem w góry starczają mi dwie jednostki insuliny, do tego drugie śniadanie bezpiecznie bez insuliny, a tygodniowy aktywny pobyt w górach zmniejsza moje zapotrzebowanie na insulinę przez dłuższy czas. Ciekawe jak jest w waszym przypadku:)
Pogoda dziś zupełnie nie zachęca do ćwiczeń...:( ale może się zmobilizuje, bo warto :)

piątek, 6 września 2013

Utrzymanie odpowiedniego poziomu glikemii w szkole



Witam wszystkich czytających tego bloga po długiej przerwie. Dzisiaj mam dosyć ułatwione zadanie ponieważ piszę w związku z zapytaniem, które pojawiło się po ostatnim temacie:)
Utrzymanie glikemii w szkole - trudne czy łatwe?
Muszę przyznać, że dosyć trudne, ale nie niemożliwe. Każdy z nas ma inne upodobania dotyczące jedzenia i jak już wspominałam każda cukrzyca jest trochę inna, opowiem więc najprościej i jak zwykle o mnie.
Jak już mówiłam na początku wstawałam o godzinie 6:30 i wtedy jadłam śniadanie (teraz mogę wstawać trochę później). Nie wykażę się tutaj podaniem fascynujących informacji.
Otóż moje śniadania były i są dosyć kaloryczne z dużą ilością węglowodanów. Jednak zawsze jeżeli przerwa między moimi kolejnymi głównymi posiłkami jest większa niż pięć godzin staram się, żeby to co zjem miało w miarę niski indeks glikemiczny. Dlatego też odradzam płatki szczególnie kukurydziane z mlekiem, zamiast tego polecam owsiankę z mlekiem nie z wodą jak radzą maniacy diet. Jeśli ktoś nie lubi owsianki proponuję przygotować własne mini musli np. orzechy laskowe, otręby pszenne, jogurt naturalny i dla osłody nektarynki, banany czy też winogrona (takie połączenie owoców o wysokim indeksie glikemicznym z wolno rozkładającym się otrębami czy płatkami owsianymi daje całkiem dobre rezultaty, ponieważ skok poziomu naszego cukru jest w miarę umiarkowany).
Drugie śniadanie – po ok 3-3,5 godz w moim przypadku to zazwyczaj 2 owoce: jabłko, nektarynka, brzoskwinia  - bez wstrzykiwania insuliny
Obiad – no cóż obecnie przerwa między moim obiadem a śniadaniem nie jest tak długa jak wtedy kiedy chodziłam do liceum, więc jest mi łatwiej. Niemniej jednak jeśli ktoś ma taki problem jak ja kiedyś to polecam dwa rozwiązania.
I – jeść tak jak wspomniałam pierwsze i drugie śniadanie + jeśli męczy głód a może męczyć polecam zabrać ze sobą marchewki pokrojone w kawałki, orzechy (tylko nie przesadzajmy z ilością bo są trochę kaloryczne ale mimo wszystko nie podwyższają dramatycznie poziomu cukru), można też spróbować sałatek (moja ulubiona mozzarella, sałata, pomidory), po przyjściu do domu spory obiad i mniejsza kolacja.
II – zamiast większego drugiego śniadania z przekąskami, możemy zjeść większy posiłek w szkole (co jest najlepszym rozwiązaniem gdy w waszej szkole podawane są obiady). Można jednak też zjeść kilka kanapek i oczywiście wstrzyknąć insulinę. Jeśli zdecydujemy się na ten krok wówczas polecam mniejszy obiad w domu, składający się z dużej ilości warzyw a potem większą kolację lub jak niektórzy wolą obiadokolację i ewentualnie drobną przekąskę po ok 2-3 godzinach od kolacji.
Najlepiej spożywać nasze główne posiłki w odstępach ok 5 godzinnych kiedy to tylko możliwe. Poza tym bardzo pomocne w naszej chorobie są ćwiczenia dzięki którym zmniejszamy oporność insulinową, zmniejszając oporność insulinową zmniejszamy nasze dawki i to również pozwala nam na spożycie niewielkich ilości węglowodanów bez żadnych dodatkowych zastrzyków.
O sporcie w cukrzycy można powiedzieć naprawdę wiele. Dziś jednak powiem tylko, że w przypadku drobnych ćwiczeń najlepiej wykonywać je po około 1-1,5 godziny od wstrzyknięcia insuliny przez pół godziny. Pamiętajcie jednak o zmniejszeniu dawki waszej insuliny wstępnie chociaż o jedną jednostkę i gdy odpoczniecie po ćwiczeniach sprawdźcie wasz poziom cukru, to ważne żeby sprawdzić jak na was wpływa wysiłek fizyczny. Jeśli jesteście jakby to ująć świeżymi diabetykami to ogólnie powinniście często badać poziom cukru, żeby sprawdzić jak naprawdę spożywane produkty na was oddziałują. Pamiętajcie o przeliczaniu wymienników węglowodanowych(WW) i dobieraniu do nich odpowiedniej dawki. Doradzam jednak, żeby dawka insuliny była w miarę stała czyli żebyście to do niej dobierali odpowiednie ilości WW to pozwoli wam zachować stałą masę ciała. W razie jakichkolwiek problemów z przeliczaniem służę pomocą.
A o czym następnym razem? Jak już powiedziałam sport to temat rzeka, trenuję badmintona, więc chętnie o tym opowiem następnym razem i może trochę o wyprawach w góry. Czas chyba również żeby napisać również o kłopotliwych produktach spożywczych więc już wkrótce o kaszach i grochu:) Pozdrawiam wszystkich.

środa, 10 lipca 2013

Cukrzyca - cud dieta



Dosyć długo zastanawiałam się nad kolejnym wpisem. O cukrzycy można w sumie mówić bez końca pisać o zagrożeniach dla naszego zdrowia, pisać o insulinie itp. itd. Można pisać też zwyczajnie o swoim życiu, życiu diabetyka i w ten sposób mieć każdego dnia nowy temat na bloga. 
Mój dzisiejszy post powstał na skutek prostej obserwacji właśnie z mojego życia. Wczoraj razem z rodziną zrobiłam ciasto tiramisu. Ciężko się oprzeć spróbowałam a jakże i przypomniałam sobie co robiłam na początku mojej choroby. Uwaga to może zabrzmieć naprawdę jak katowanie samego siebie :) Na początku bowiem, aby nie jeść niczego słodkiego co zresztą wychodziło mi doskonale patrzyłam na słodkości czasem też wąchałam i zastanawiałam się czy jest mi to naprawdę potrzebne, brzmi dziwnie prawda? Ale to naprawdę działało w moim przypadku. 
Dlaczego dzisiejszy post zatytułowałam cud dieta? Otóż przyczyna jest bardzo prosta istnieje wiele diet, ale żadna nie jest tak dobra jak dieta przestrzegana przez diabetyka. W cukrzycy najlepiej wybierać produkty o niskim indeksie glikemicznym, czyli takie które wolniej podnoszą nasz poziom cukru. Dzięki takim produktom dosyć długo po posiłku nie odczuwamy głodu. Jest to więc dosyć korzystne zjawisko szczególnie dla osób, które lubią podjadać między posiłkami. Poza tym produkty o niskim indeksie glikemicznym to jak możecie przeczytać to głównie różnego rodzaju warzywa, kasze produkty dosyć mało przetworzone. Prawdziwa dobrze przestrzegana dieta cukrzyka pozwala nam utrzymać stałą wagę jak również stracić parę zbędnych kilogramów. Mam również dla was małą ciekawostkę, którą może już sami również odkryliście. Otóż osoby z cukrzycą są jakby doskonałymi wskaźnikami jakości sprzedawanej żywności. Mówiąc żywność mam w szczególności na myśli pieczywo. W Internecie z łatwością możecie znaleźć ile WW posiada kromka chleba czy to razowego czy zwykłego białego chleba. Jednak czasem okazuje się, że niektóre pieczywo może nie podnosić aż tak bardzo naszego poziomu cukru lub podnosić go bardziej. Dlaczego? Z pewnością domyślacie się tych przyczyn. Jeśli nasz poziom cukru podniósł się bardziej niż zwykle przyczyną tego jest najprawdopodobniej karmel koloryzujący nasz chleb na ładny miodowy lub brązowy kolor. Jeśli nasz poziom cukru okazał się nadzwyczaj mały po spożyciu chleba może to oznaczać, że chleb zawiera wiele substancji sztucznych, spulchniających. Także my diabetolodzy doskonale potrafimy określić, które pieczywo odbiega od pewnych norm. 
Na dzisiaj tyle czekam jak zwykle na pytania i komentarze a już wkrótce więcej informacji dotyczących diety.

środa, 3 lipca 2013

Specjalista od cukrzycy

Jak powszechnie wiadomo specjalistów jest wielu, wiele jest również dziedzin i specjalista specjaliście jest nierówny.
Dziś opowiem o tym dlaczego i jak stać się specjalistą własnej cukrzycy.
Na pewno każdy z was odbył kiedyś swoje pierwsze spotkanie oko w oko z lekarzem diabetologiem. Nie wiem czy było ono udane czy też nie, ale na pewno w waszej głowie pojawiały się setki pytań, które toczyły między sobą walkę oto, które z nich ma być zadane jako pierwsze. Tak było w moim przypadku. Lista starannie przygotowanych pytań...a potem co? Mój specjalista przemówił: "Proszę się nie martwić odpowiem na wszystkie pytania na koniec spotkania, a teraz ja postaram się udzielić jak najwięcej przydatnych informacji". Co myśli w takich chwilach pacjent? Wspaniale będę wiedzieć wszystko. Radość może jednak nie trwać długo pierwsze zdania mojego lekarza pamiętam do tej pory. "Proszę pani cukrzyca to choroba nieuleczalna do końca życia, ale oczywiście może pani zajść w ciąże. Mhhh czy tego oczekuje maturzysta? Może ktoś tak, ja takich informacji nie potrzebowałam. Jedną z najtrudniejszych dla mnie kwestii była sprawa posiłków i już tłumaczę o co naprawdę mi chodzi. Otóż gdy chodziłam do liceum musiałam wstawać dosyć wcześnie aby dojechać do szkoły. Mój pierwszy posiłek spożywałam ok godziny 6:30 ze względu na działanie mojej insuliny następny posiłek, następne wstrzyknięcie powinno nastąpić po około 5 godzinach. Do domu wracałam ok godziny 16:30, gdzie czekał na mnie oczywiście pyszny obiad. Przy długiej nauce niemożliwe było również ominięcie kolacji. W szpitalu zalecono mi 2 wstrzyknięcia insuliny długo działającej na dobę i 3 wstrzyknięcia insuliny krótko działającej przed głównymi posiłkami. Diabetolog kazał mi unikać większej ilości wstrzyknięć, pod tym względem na pewno miał rację, ale nie wiedziałam co zrobić z moim drugim śniadaniem. Na koniec wizyty usłyszałam jednak jedno mądre zdanie: "Droga pani wszyscy moi pacjenci są lepszymi specjalistami swojej cukrzycy niż ja". Kierując się tym cytatem zaczęłam próby poznania mojej cukrzycy.
Jak stać się specjalistą? Najskuteczniejszą metodą jest metoda prób i błędów. Jednak w pierwszej kolejności musimy czytać i to dużo. Obecnie w Internecie znajdziecie setki tysięcy informacji od podstawowych dotyczących definicji do bardziej zaawansowanych dotyczących ustalania diety. Dlatego też na moim blogu nie znajdziecie takich informacji zwyczajnie nie chcę kopiować czegoś co już istnieje. Mogę wam natomiast polecić jedną z moich ulubionych książek "Cukrzyca typu 1, u dzieci, młodzieży i dorosłych" Ragnara Hanasa poza tym wielkim zbiorem przydatnych informacji jest portal mojacukrzyca.org. Jak wspomniałam najlepsza jest metoda prób i błędów. Co kryje się pod tym stwierdzeniem? Każdy diabetyk wychodząc ze szpitala ma przepisaną pewną dawkę insuliny. Czy jest ona stała i do końca życia? Zdecydowanie nie!!! Nawet jeśli będziemy codziennie spożywać to samo i w takich samych ilościach wszystko może się zmienić. Poza tym każdy z nas jest inny i tak jak np. smakują nam różne potrawy tak też inaczej mogą wpływać na nas dodatkowe ćwiczenia, choroby itp. itd
Na dzisiaj tyle już wkrótce więcej szczegółowych informacji o życiu z cukrzycą.

poniedziałek, 1 lipca 2013

Mój blog o cukrzycy

Od czego by tu zacząć mmmmhhhh? Czytając nazwę mojego bloga można by wywnioskować, że muszę być w jakimś stopniu związana z cukrzycą. Tok takiego myślenia jest jak najbardziej prawidłowy. Choruję na cukrzycę od 2006 roku. Nie jest to zbyt długi okres, ale nauczyłam się jak być specjalistą swojej cukrzycy. O tym jednak opowiem później. Dzisiaj chciałabym wyjaśnić, że niniejszy blog jest przeznaczony przede wszystkim dla osób chorych na cukrzycę i ich rodzin. Myślę jednak, że wiele cennych informacji znajdą tutaj również osoby dbające o dietę lub takie które chcą zrzucić parę jakże cennych kilogramów ;) Zapraszam do czytania kolejnych postów. Mile widziane będą wasze komentarze i propozycje tematów.