środa, 17 września 2014

Podróże chorych na cukrzycę

Niedawno na facebooku (nie pamiętam niestety już gdzie dokładnie) czytałam wypowiedzi osób, które chorują na cukrzycę. Wśród nich znalazły się osoby, które chorują już nawet ponad 30 lat. Wtedy to dopadła mnie refleksja, co ja mogę powiedzieć skoro choruję tylko 6 lat. Dzisiaj przypomniałam sobie o tym, pomyślałam krótko, przeliczyłam i co się okazało? gdzieś zgubiłam swoje dwa lata chorowania na cukrzycę. Choruję już bowiem 8 lat, a nie 6. A dwa lata to jednak całkiem sporo czasu, w ciągu którego mogą wydarzyć się różne rzeczy. Mi przydarzały się m.in. podróże te bliższe i te dalsze.Posłuchajcie....

Wydarzyło się to właściwie trochę wcześniej niż dwa lata temu. Przygotowywałam się do swojej pierwszej podróży samolotem i zastanawiałam się czy bez problemów przewiozę swoje leki (a muszę dodać, że chciałam przewieźć prawie roczny zapas insuliny). Buszowałam po Internecie w poszukiwaniu odpowiedzi na moje pytania i co znalazłam? Otóż wszyscy doradzali zabranie ze sobą zaświadczenia, które poświadczałoby, że jestem chora na cukrzycę. Obecnie w Internecie możemy znaleźć gotowe wzory zaświadczeń w języku polskim i angielskim. Ja ze sobą zabrałam zaświadczenie w języku polskim wypisane przez mojego lekarza rodzinnego. Jednak jak się okazało nikt nie zwrócił uwagi ani na przewożone w bagażu podręcznym igły, ani insulinę. W drodze powrotnej zwrócono za to uwagę na nie do końca odsączone oliwki. Od tamtej pory podróżowałam różnymi liniami lotniczymi i jak dotąd nikt nigdy nie wymagał ode mnie pokazania zaświadczenia, mało tego nikt nawet nie zapytał o moją insulinę. Jednak podkreślam nie podróżowałam wszystkimi liniami lotniczymi i sama jestem ciekawa czy ktoś z Was miał kiedyś problemy z przewiezieniem leków. Zapraszam do podzielenia się wiedzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz